W świecie pełnym gier AAA i niezależnych perełek czasem pojawia się tytuł, który nie tylko łączy te dwa światy, ale i przypomina nam, dlaczego pokochaliśmy gatunek RPG. Expedition 33 od francuskiego studia Sandfall Interactive to hołd dla klasycznych japońskich gier fabularnych (JRPG), lecz ubrany w nowoczesne szaty.
Studio zostało założone w 2020 roku przez doświadczonych twórców z Ubisoftu, a Expedition 33 to ich debiutancki projekt — ambitny, dopracowany i pełen serca. Prace nad grą trwały ponad trzy lata, a każdy jej element oddaje pasję zespołu do gier takich jak Final Fantasy VII, wyjątkowe Lost Odyssey na Xboxa 360 czy Chrono Trigger.
To tytuł, który łączy klasyczne turowe potyczki z płynną, współczesną mechaniką. System walki jest dynamiczny, ale nie chaotyczny — oparty na strategii, synergii drużyny i dobrze przemyślanym tempie. Każdy ruch, każde zaklęcie ma znaczenie, a odpowiedni dobór postaci naprawdę przekłada się na przebieg starcia.
Oprawa wizualna to połączenie akwarelowej stylistyki z bogatą, malarską kolorystyką i efektami świetlnymi, które przywodzą na myśl japońskie produkcje z epoki PS2 – lecz w wydaniu 4K. Lokacje zachwycają klimatem i różnorodnością, a muzyka subtelnie podkreśla emocjonalny ładunek fabuły (to najlepszy gamingowy soundtrack od lat).
Choć Expedition 33 inspirowane jest klasyką, nie boi się eksperymentów — narracyjnie i gameplayowo. To gra, która potrafi wzruszyć, zaangażować i sprawić, że trudno się od niej oderwać, co w dzisiejszych czasach bardzo zachowawczych i mało innowacyjnych tytułów jest nie lada wyzwaniem
Z mojej perspektywy to jeden z tych tytułów, które przypominają, dlaczego gry fabularne są czymś więcej niż rozrywką. To podróż — nostalgiczna, ale świeża. To powrót do czasów kiedy grałem po raz pierwszy w FF VII na Playstation, dokładnie te same emocje.
Jest to również pstyczek w nos dla SquareEnix, które odeszło od rozgrywki turowej na tą w czasie rzeczywistym tłumacząc się stagnacją, brakiem popularności wśród graczy starym skostniałym już systemem walki. Myślę, że po tak ogromnym sukcesie w mainstreamie (gdzie JRPG są niszą) następne FF będzie grą turową.
Jest to zdecydowanie czołówka i pretendent do gry roku pokazując jak niskim nakładem można stworzyć wyjątkową grę mając zaangażowany zespół pełen paski.
I tak oto mamy jednego z najlepszych jRPGów który uwaga, powstał w Europie, świat się chyba kończy.
Podsumowanie? Zdecydowanie warto
Expedition 33 to tytuł, który z jednej strony oddaje hołd klasycznym japońskim RPG-om, a z drugiej nie boi się wprowadzać nowoczesnych rozwiązań, które nadają rozgrywce świeżości. Świetna oprawa wizualna, przemyślana mechanika walki i pełnokrwista atmosfera przygody czynią z tej gry propozycję zarówno dla starych wyjadaczy gatunku, jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z JRPG-ami.
Jeśli szukacie gry, która przypomni Wam za co kiedyś pokochaliście ten gatunek, a jednocześnie nie zatrzyma Was w przeszłości — Expedition 33 będzie dla Was doskonałym wyborem.
Autor recenzji : Siegfried
Komiksy czyta od lat, wolne chwile spędza z książkami, wieloletni gracz, entuzjasta xboxa