W minioną sobotę, 4 października, postanowiłem odbyć podróż w czasie. Moim wehikułem miała być kawiarenka gamingowa OliV Arena – cel wybrany z sentymentu do miejsc, które pamiętałem z lat młodości. Ostatni raz w takiej kafejce byłem gdzieś w 2007 roku, gdy królował CS 1.5, Diablo 2 i przeglądarkowe „Plemiona”. W głowie kołatała mi się jedna myśl: Czy takie miejsca w ogóle jeszcze mają sens? W dobie konsoli w każdym domu i światłowodów wszędzie, czy to nie relikt przeszłości?
Przekraczając próg, moje wątpliwości nie rozwiały się od razu. Jednak już po chwili, zamiast spodziewanego chaosu i gwaru, poczułem niepokojąco spójną atmosferę. Reflektory powoli odsłaniały przede mną przestrzeń, która nie przypominała niczego, co znałem. Co to za miejsce? – zastanawiałem się, a mój wzrok przykuwały rzędy potężnych monitorów i sylwetki wygodnych foteli, ledwo widoczne w półmroku przerywanym pulsującym, kolorowym światłem LED . To nie był zwykły lokal; to była świątynia graczy.
Z każdym krokiem narastała we mnie ciekawość. Zamiast starych, zgrzytających komputerów, zobaczyłem sprzęt z najwyższej półki. Zamiast twardych krzeseł – megawygodne fotele gamingowe i bardzo ciekawe pufy, na których można było odetchnąć między pojedynkami. To właśnie wtedy, gdy dotknąłem oparcia jednego z tych tronów, dotarło do mnie: tutaj nie chodzi tylko o granie. Tutaj chodzi o doznanie, komfort i wspólnotę . Aby podkręcić atmosferę, wyobraźcie sobie moją minę, gdy zrozumiałem, że mój wewnętrzny dinozaur, który pamięta dyskietki, właśnie dostał zaproszenie do przyszłości. To tak, jakby jaskiniowiec dostał klucze do statku kosmicznego – najpierw panika, a potem czysta radość!
Prawdziwy przełom napięcia nastąpił, gdy zdałem sobie sprawę z genialnej prostoty współczesnego modelu. Każdy gracz może po prostu zalogować się do swojej własnej biblioteki gier! To nie jest już jedynie miejsce z kilkoma zainstalowanymi tytułami. To jest portal do twojego osobistego uniwersum rozrywki. Możesz sprawdzić się w tytułach, w które nie miałeś okazji zagrać, ale także spotkać się, porozmawiać i poczuć, że należysz. W dzisiejszych czasach, gdy granie stało się tak osobiste, OliV Arena przypomina, że magia rodzi się także, gdy dzielisz ją z innymi .
Dlatego też, z pełnym przekonaniem, chcę was zaprosić i zmobilizować do odwiedzenia OliV Arena. Niech was nie zwiedzie pozorna powszechność gamingowego sprzętu. To miejsce oferuje coś więcej: autentyczną przestrzeń, gdzie legenda spotyka się z nowoczesnością, a każdy gracz – czy to weteran, czy nowicjusz – może poczuć się jak bohater własnej opowieści.
Poniżej link do lokalizacji :