Felieton Siegfrieda
W świecie pełnym cyfrowych algorytmów, pośpiechu i scrollowania treści w nieskończoność,
konwent jest jak zatrzymanie czasu – miejsce, gdzie wszystko dzieje się tu i teraz. Ale właściwie…
dlaczego my to robimy? Dlaczego tworzymy konwenty? Dlaczego poświęcamy nieprzespane noce,
spinamy budżety na styk, rozstawiamy krzesła, ustawiamy roll-upy i ogarniamy dziesiątki
szczegółów, o których przeciętny uczestnik nawet nie pomyśli?
Bo chodzi o coś znacznie więcej niż tylko wydarzenie.
Konwent to żywy organizm, który oddycha pasją. To przestrzeń, gdzie osoba kochająca Bleacha
może porozmawiać z kimś, kto zna każdy numer Batmana. To miejsce, gdzie dzieci uczą się
japońskiego przez zabawę, a dorośli przypominają sobie, jak to jest rzucić kostką w grze RPG i
naprawdę się tym przejąć.
Tworzymy konwenty, bo wierzymy, że spotkanie twarzą w twarz nadal ma sens. Że integracja
wokół wspólnych pasji to nie jest relikt przeszłości – to fundament społeczności. I nie ma
znaczenia, czy ktoś jest fanem anime, LARPów, książek fantasy, Star Warsów, gier bitewnych czy
planszówek – każdy znajduje tu miejsce dla siebie.
Tworzymy konwenty, bo chcemy budować mosty, nie mury. Bo chcemy pokazać, że kultura nie
musi być zamknięta w sali muzealnej. Ona żyje – w cosplayach, panelach dyskusyjnych,
warsztatach i śmiechu przy stoiskach z gadżetami.
Tworzymy konwenty, bo to nasz sposób na powiedzenie: „hej, jesteś wśród swoich”.
I za każdym razem, kiedy po wydarzeniu widzimy uśmiechy na twarzach – zarówno tych
najmłodszych, jak i tych starszych – wiemy, że warto było. Bo konwent to nie tylko wydarzenie. To
doświadczenie. Wspólne, prawdziwe i pełne pasji.
Widok wspólnie tworzonego świata na hali sportowej – pełnego kolorów, dźwięków, emocji i
śmiechu – to coś, czego nie da się oddać w żadnym stories. Bo MiniKon to nie tylko wydarzenie –
to wspomnienie.
To cosplayowicze, którzy odważyli się stanąć na scenie. To helperzy, którzy z niesamowitą energią
pchają wszystko do przodu. To goście, którzy dzielą się wiedzą i pasją. To wystawcy, którzy
przywożą kulturę, fandomy i rękodzieło na wyciągnięcie ręki.
I właśnie dlatego… robimy to od pięciu lat. Z wiarą, że kultura – także ta geekowa – ma sens. Że
warto inwestować w młodzież, w spotkania, w rozmowy. Że warto budować coś wspólnie.
Dla nas, w Stowarzyszeniu FMA, nie jest to tylko forma działalności kulturalnej. To misja.
Organizując MiniKon w Grodzisku Wielkopolskim, pokazujemy, że małe miasto może mieć wielkie
serce dla kultury alternatywnej. Nie robimy tego „dla eventu” – robimy to dla ludzi. Dla młodych,
którzy w świecie Mangi, Anime i Fantastyki odnajdują inspirację, estetykę, marzenia. Dla dzieci,
które przez zabawę uczą się języka japońskiego. Dla starszych, którzy odkrywają świat gier
bitewnych, retro konsol, LARP-ów czy rękodzieła.
Tworzymy konwenty, bo wierzymy, że pasja może być mostem między pokoleniami i
środowiskami. I nieważne, czy ktoś przychodzi po raz pierwszy, czy jest z nami od lat – każdy
może się tu poczuć jak u siebie.
Bo konwent to nie tylko program i atrakcje. To ludzie.
To Wy.
To my.
To MiniKon.